Nagle wśród błogiej ciszy rozległo się głośne stukanie. Puk, puk.
- Kogóż to niesie o tej porze? - warknęła S., wędrując do pokaźnych rozmiarów drzwi. - No tak. To, co lubię najbardziej. Nowi goście!
Ostatni tie–break
— Coś się stało, Lily? — zapytał, uśmiechając się miło.
— No tak, znaczy nie, znaczy tak jakby — dziewczyna zaczęła się plątać. — Chyba mamy morderstwo?
— Chyba? Aspirancie Garrout, morderstwo jest albo go nie ma.
Człowiek nie może być trochę martwy.
— A żywe trupy? — wyrwało jej się. — Tak, przepraszam, komendancie, oczywiście ma pan rację, ja tylko…
Autor: Violin Finnigan
Kategoria: kryminalne
Stan: zakończone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz