Rozdział 5
Liczba przysłanych mi przez bossa ludzi, świadczyła o tym że szef chyba uwierzył w moje przypuszczenia i zaczął traktować mnie poważnie.
Z widzenia znałam też trzech pozostałych mężczyzn, ale tylko z jednym z nich miałam okazję już współpracować. Doszłam też do wniosku, że skoro przyjechali niemal wszyscy razem (trzema autami) to zdążyli się poznać nawzajem.
Najmłodszy w zakonie Wojtek Gorzelski, zwany "Frodem" ze względu na uwielbienie do serii książek " Władca pierścienia". O których mówił na okrągło.
Miał nieduże doświadczenie w fachu. Ale był młody (miał zaledwie dwadzieścia dwa lata), utalentowany i pełen zapału. Z niewiadomych mi przyczyn żywiłam do niego niemal matczyne uczucia. Również dobrze zbudowany (pewnie zasługa ciężkich treningów), przystojny i błyskotliwy, miał na swoim koncie liczne sukcesy. Bardzo go lubię, ponieważ jest zabawny, i każdy się dobrze czuje w jego towarzystwie. Blondynek o niebieskich oczach chyba u wszystkich budzi sympatię.
Autor: Katarzyna LadyFree A
– Czyli Madara stał się zły przez swoje uczucia?
– Widzę, że jednak bardzo cię nie doceniałem.
Sakura raz jeszcze się zarumieniła. Nie wiedziała, co konkretnie strażnik ma na myśli. Odwróciła speszony wzrok, znowu kierując na jezioro.
– Madara stracił w wojnie brata – kontynuował. – Uważam, że to był początek jego nienawiści do świata. Później zaczął praktykować czarną magię. Myślę, że chciał jakoś przywrócić do życia brata.
Autor: K.
– Opowiedzcie coś o sobie, chcę lepiej poznać moich przyjaciół – powiedziała Fu.
– Hinata, zacznij – zachęcił ją Itachi.
– P–pochodzę z Wioski Ukrytej w Liściach. Jestem z klanu Hyūga, posiadam Byakugana. Lubię cynamonowe rolki, zensai i herbatę jaśminową. Moimi ulubionymi kwiatami są irysy i lotosy. Cieszę się, kiedy pomagam innym ludziom.
– A marzenia? Jakie masz marzenia?
– Najmocniej pragnę stać się silniejsza… i zostać dostrzeżona. Chciałabym też założyć w przyszłości rodzinę. Jak byłam mała, to moim marzeniem była podróż do wszystkich krajów.
Autor: Sharona
3. Bez serca
— Wie pan, co intuicja mówi mi na temat zabójcy? — zapytała szybko.
No i się zaczęło. Cholera. Akurat kiedy nabrał nadziei, że nie będzie mu wmawiała, że ma nadprzyrodzone zdolności.
— Jasne. — Udało mu się zachować spokój w głosie. — Słucham.
Skupiła się, skoncentrowała. Zmrużyła lekko oczy. Widział, że za wszelką cenę chce powiedzieć to, co jej chodzi po głowie.
— Zamknął ją w piwnicy, bo tak karała go matka — powiedziała cicho. — Trzymała go w ciemnościach długie godziny, a potem biła pasem, bo, uwięziony, załatwiał się pod siebie. Mówiła mu, że tkwi w nim demon i trzeba go wypędzić.
— Bez urazy, panno Blake, ale takie bzdury usłyszę od pierwszego lepszego autora tak zwanych profilów psychologicznych. Zaraz mi pani powie, że jest bardzo zorganizowany, prawda? Że to biały mężczyzna w wieku od dwudziestu pięciu do pięćdziesięciu czterech lat, inteligentny samotnik, bez rodziny i przyjaciół.
— Tego nie wiem — odparła spokojnie. — Ale wiem, że szuka pan człowieka przekonanego, że opętał go demon. Uważa się za łowcę czarownic.
Autor: Alyssa Adams
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz