piątek, 3 stycznia 2020

WSKAZÓWKI I PORADY DLA AUTORÓW - NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANE BŁĘDY

Witajcie!
Dzisiaj oddaję głos Ninie Avdeeva z bloga Korekta Mephisto, z którą Magiczny Zbiór prowadzi współpracę. Nina Avdeeva działa jako beta i przedstawi Wam w tej notce wiele cennych wskazówek i ukaże błędy, z jakimi najczęściej się spotyka.

Serdecznie zapraszam do przeczytania notki

____________________________________________


Działam od lat jako beta, widziałam tysiące różnych tekstów, które wyszły spod ręki mniej lub bardziej doświadczonych artystów. Pozwoliło mi to zbudować bazę często popełnianych błędów, których część przybliżę w poniższej notatce.
Przeczytajcie, być może sami je popełniacie!

W zestawieniu pominę zupełne podstawy podstaw, tj. kwestie zadbania o ortografię czy unikanie powtórzeń. Są to na tyle oczywiste sprawy, że nie ma sensu omawiać ich szerzej.

ZBYT SKOMPLIKOWANE ZDANIA
Często przy sprawdzaniu tekstów napotykam zdania-tasiemce. Każdy z was zapewne je kojarzy — mnóstwo wątków poruszonych w jednym wypowiedzeniu, wielokrotne złożenia, w których idzie się pogubić, a wszystko to ciągnące się przez pół strony bez żadnej kropki na horyzoncie.
Niekiedy znaczenie jest na tyle oczywiste, że trzeba jedynie rozbić wypowiedź na kilka mniejszych bądź zastosować inny zabieg, który wyeliminuje nadmiar zawiłości. Trafiają się jednak i ekstremalne przypadki, w których, mimo długiego zastanowienia, nie da się zrozumieć, co autor chciał przekazać. 
Warto przeczytać swoją pracę drugi raz przed publikacją, żeby uniknąć takich kwiatków. Nawet jeśli współpracujecie z betą i liczycie, że ona zgrabnie to skoryguje, zastanówcie się dwa razy, czy na pewno zrozumie wasze zdanie rozciągnięte na dziesięć linijek. Nie jesteśmy jasnowidzami!

ZBĘDNE WYRAZY
Czyli coś, z czym spotykam się w niemal każdej pracy, jaką betuję. Są to wyrazy, które można wyrzucić, nie tracąc niczego z przesłania wypowiedzi. Żeby lepiej to zjawisko zobrazować, przygotowałam przykład:
Liczyła, że Jacek właściwie przestanie być arogancki, a zarazem samolubny. W sumie tajemnie marzyła tak naprawdę o dniu, w którym jednak mogliby sobie polecieć akurat na Malediwy. Ona pływałaby w swoim czarnym kostiumie kupionym akurat na tę okazję, a mąż by się opalał.
Po usunięciu wszystkich zbędnych słów otrzymujemy:
Liczyła, że Jacek przestanie być arogancki i samolubny. Marzyła o dniu, w którym mogliby polecieć na Malediwy. Ona pływałaby w czarnym kostiumie kupionym akurat na tę okazję, a mąż by się opalał.
Wycięcie zapychaczy wpływa na estetykę tekstu oraz sprawia, że jest przejrzystszy i szybciej się go czyta. Nie jest możliwe podanie konkretnej listy słów zakazanych, ponieważ poszczególne wyrazy w różnych kontekstach pełnią odmienne funkcje. Ta sama fraza w pewnym wypadku podkreśli kluczowe elementy zdania, a w innym będzie zbędnym zapychaczem. Trzeba czytać uważnie i zastanawiać się nad tym, co piszemy.
W zależności od wspomnianego już kontekstu można byłoby dyskutować również o słuszności usunięcia części wyrazów z powyższego przykładu. Zależnie od nich zmieniałby się lekko odbiór wypowiedzi, jednak dla uproszczenia przyjmijmy, że poprawiona wersja była docelową formą. Ciężko omówić każdy możliwy wariant w podobnej notce, zresztą mijałoby się to z celem.

NIEPOTRZEBNE OPISYWANIE DIALOGÓW
Jak we wszystkim, w kreowaniu dialogów należy zachować równowagę i wyczucie. U niektórych osób zauważyłam tendencję do opisywania, niekiedy na siłę, każdej pojawiającej się kwestii dialogowej. 
Opisywanie dialogów to oczywiście bardzo ważna sprawa. Umożliwia nakreślenie emocji towarzyszących mówiącym postaciom i sygnalizuje odbiorcy, kto wypowiedział dane słowa. Bywa, że autorzy biorą sobie aż za mocno do serca tę drugą funkcję i napotykamy podobne potworki:
— Janku, chciałabym, żebyś mnie dziś odwiedził — powiedziała Kasia.
— Bardzo chętnie. Co robisz w porze obiadowej? — zapytał Jan.
— Muszę odebrać córkę z przyjęcia u koleżanki — odezwała się przyjaciółka.
— Rozumiem. Pasowałoby ci bliżej siódmej? — zaproponował mężczyzna.
— Jasne. Przygotuję dla nas wspaniałą kolację — poinformowała Kasia.
Zastosowane opisy kwestii dialogowych stają się tutaj zbędne po wprowadzeniu pierwszej wypowiedzi Janka. Nie wnoszą one informacji o towarzyszących bohaterom emocjach, są neutralne. Mając do czynienia z rozmową dwóch osób, łatwo rozpoznać, co kto mówi, zatem nie trzeba za każdym razem podkreślać tożsamości mówiącego.
W pewnym wariancie powyższej sytuacji opisy nie byłyby w ogóle potrzebne; warunkiem jest odpowiednio skonstruowany kontekst. Przedstawiając scenę, w której biorą udział tylko dwie postaci, a w pierwszej wypowiedzi pada imię osoby, do której skierowane są słowa, można eksperymentować z całkowitym opuszczeniem opisów kwestii dialogowych.
Nie zachęcam oczywiście do drastycznego ucinania opisów, które przekazują odbiorcy jakąś informację. Właśnie za ich pomocą zwykle buduje się klimat, jednak istnieją również artyści, którzy tenże nadają poprzez ograniczanie pewnych elementów.

PODMIOTY
Kolejna skomplikowana kwestia, której poświęcić można byłoby osobny post. Nie omówię tutaj pełnej teorii, ale chciałabym szczególnie mocno uczulić na mieszanie podmiotów.
Kasia przygotowała tego dnia swojemu psu wyjątkowe danie. W niebieskiej miseczce znajdowała się ulubiona mieszanka mięs kundelka. Następnie wyszła do pracy.
Zwykle w takich sytuacjach łatwo domyślić się z kontekstu, o co chodzi. Każdy wie, że mieszanka mięs nie wyszła do pracy, jednak nie zwalnia to autora z dbania o dopasowywanie podmiotów do wypowiedzeń. Należy zaznaczyć poprzez wprowadzenie do ostatniego zdania słowa, np. kobieta, opiekunka, że narracja ponownie skupia się na Kasi, nie mięsnej papce.

ŹLE UŻYTE SŁOWA
Wiele razy byłam świadkiem tego, że moi znajomi, nawet ci niebędący znawcami języka, zwracali sobie nawzajem uwagę na mylenie efektywności z efektownością czy bynajmniej z przynajmniej. I bardzo dobrze. Oznacza to, że świadomość rośnie, jednak nauczenie się tych kilku popularnych błędów nie wystarczy do zapewnienia autorowi poprawności. Gdy używacie słowa, którego znaczenia nie jesteście pewni, zawsze je sprawdzajcie. Najszybciej zrobić to w internetowym SJP, bo — nie oszukujmy się — nie rzucicie się raczej z pasją na opasłe, papierowe tomiszcza.

LICZEBNIKI
Mam wrażenie, że kwestia liczebników w utworach literackich była poruszana już w sieci dosłownie wszędzie i powiedziałabym, że to kolejny elementarny błąd. Niestety wciąż napływają do mnie teksty zawierające kwiatki, które obrazuje przykład: Ania zerwała 5 róż.
Ogólnie przyjęta zasada jest taka, aby mniejsze liczby w literaturze pięknej zapisywać słownie. Jak w poprzednich punktach, wiele zależy również od kontekstu, ponieważ istnieją odstępstwa od tej reguły, ale w standardowych przypadkach unikamy cyferek.


To wszystkie błędy, które przygotowałam do tej notki. Jak z pewnością zauważyliście, wiele razy pojawia się słowo kontekst. Jest to powodowane tym, że bardzo ciężko uwzględnić w krótkim tekście wszystkie możliwe warianty danego zagadnienia, zawsze znajdzie się wyjątek od reguły. Miejcie to na uwadze i traktujcie powyższe punkty jako wskazówki, nie sztywne zasady sprawdzające się w każdym przypadku. Literatura jest bardzo plastyczna, pozwala na zabawę językiem i celowe łamanie schematów w celu uwydatnienia jakiegoś zjawiska, podkreślenia czegoś. Niemniej dopóki nie będziecie czuć się pewnie z eksperymentami, lepiej trzymać się standardów.
Wszystko sprowadza się do zredagowania tekstu tak, aby czytelnik otrzymał go w możliwie najlepszej, najczytelniejszej postaci. Żeby nie musiał zatrzymywać się przy zdaniu, którego nie rozumie ze względu na skomplikowaną bądź niejasną konstrukcję. Żeby nie czytał sztucznie wydłużonych zapychaczami tekstów. Żeby czerpał z lektury jak najwięcej przyjemności i mógł całkowicie skupić się na treści dzięki wzorowej warstwie językowej.
Zawsze polecam przeczytać swój tekst drugi raz, pozwala to uniknąć wielu błędów. Najlepiej zająć się tym dopiero następnego dnia, ale jeśli wyjątkowo spieszy wam się z publikacją dzieła, odczekajcie przynajmniej kilka godzin. Korekta na świeżo jest zwykle mniej skuteczna niż spojrzenie na pracę z dystansu. 
Najlepszym wyjściem jest oddanie tekstu do sprawdzenia zaufanej osobie, która podejdzie do niego obiektywnie, z perspektywy niemającego wcześniej styczności z konkretną pracą czytelnika.


12 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc po tym mam naprawdę wielki dylemat czy nie zrezygnować z obserwacji. Regulamin regulaminem, ale tak naprawdę dlaczego na siłę mamy zapychać sobie tablicę takim czymś? Artykuł jest cudownie nijaki, temat był wałkowany milion razy w lepszych odsłonach. Taki zapychacz o niczym moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te gify są wkurzające :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, fajne nawiązanie do wczesnego onetu.

      Usuń
  3. Ja nie rozumiem tego odzewu... Widać, że prowadzący się stara, by w jakiś ciekawy sposób przedstawić różne tematy, a od jakiegoś czasu ludzie potrafią tylko złe słowa napisać i skrytykować.
    Naprawdę dla mnie to jest smutne. Jak mnie się coś nie podoba, to po prostu nie zaglądam i nie czytam. Krytyka jest także potrzebna, ale nikt nie umie napisać czegoś pozytywnego, serio...

    Osobiście mnie tak się ten artykuł podobał i dostrzegłam kilka przydatnych rzeczy.

    Pozdrawiam serdecznie autorów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę, autorka artykułu to twoja beta. Jasne, że wejdziesz jej w tyłek. Fajnie tylko, że osoba, która próbuje się brać za poprawianie tekstów i tworzy takie wpisy wrzuca przecinki w losowe miejsca i pisze tak nieciekawie, że to aż razi. Ale tak, jakim prawem ktoś krytykuje?

      Usuń
    2. Przecież napisałam, że krytyka jest potrzebna.
      Nie napisałam tego, bo to moja beta, ale wyraziłam swoje zdanie. Skoro faktycznie przecinki są w losowych miejscach, to może ktoś mądrzejszy wskaże błędy?
      Najlepiej to pisać z anonima i obrażać innych...

      Usuń
    3. Nie miało być ciekawie. Miało być merytorycznie. Przykro mi, że nie odnalazłaś rozrywkowej strony w tekście czysto informacyjnym. Nie neguję faktu, że dało się go napisać w zabawny, interesujący sposób, ale niestety nie gustuję w robieniu ze swoich wypowiedzi komedyjki.
      O przecinkach chętnie porozmawiam i każde swoje użycie uargumentuję. Nie wiem tylko, czy osoba, której brakuje w wypowiedzi dwóch znaków interpunkcyjnych, jest na tyle kompetentna, aby wskazać błędy.

      Usuń
  4. ja zazwyczaj w ogole sie nie wdaje w zadne komentowanie, bo obserwuję zawsze po cichutku, ale tutaj musiałam dorzucić swoje dwa grosze. weźcie się ludzie ogarnijcie -,-
    ktoś wyszedł z inicjatywą utworzenia pomocnej notki, a tutaj fala krytyki. spoko, można krytykować, bo na tym też to polega, ale bez przesady... dlaczego nie można w ładny sposób napisać i jakoś nie zniechęcać innych? nie czaje was. nie dość, że świat blogspota zamiera, to jeszcze się wszyscy tutaj pogryźmy. wszyscy tylko: źle, źle, tragedia, nie podoba mi się, flaki z olejem, nieciekawie, nijako... a napisałeś/aś kiedykolwiek coś miłego? może wyjdź z inicjatywą skoro potrafisz lepiej.
    nie zastanawiałeś/aś się, że ktoś może pracował nad tą notką, czy nad blogiem? może du*py nie urywa, ale ja widzę przynajmniej jakieś zaangażowanie i chęć, a gifcie są fajne. faktycznie jakieś nawiązanie do onetu :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomocna notatka. Jeśli gdzieś pojawia się coś podobnego, to zawsze chętnie przeczytam. Niektóre informacje są często powtarzane, ale zawsze warto utrwalać sobie podstawy.

    Fajna inicjatywa Sephiro. Nawet jeśli blog jest do reklam, to miło widzieć, że dzieję się coś więcej :D Jak dla mnie na plus. I dzięki Ninie za poświęcony czas na napisanie artykułu.

    Buziaki~

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam nic przeciwko takim postom. :)

    Niektóre rzeczy są dla większości oczywiste, niektóre ogólne, ale na pewno nie ma tu treści, które mogłyby mnie zirytować. A dla początkujących autorów, zwłaszcza takich, którzy nie tyle zaczynają przygodę z blogowaniem, tylko w ogóle z pisaniem, jest to dobra baza. To od nich będzie zależało, czy wyciągną z tego jakieś wnioski i zaczną szukać na własną rękę bardziej profesjonalnych porad.

    Od strony „oficjalnej”. Jeżeli miałaby być to stała współpraca, można by zrobić osobną zakładkę i zapisać w regulaminie, że co jakiś czas tego typu treści będą się zdarzały. Bo rozumiem też Nessę — nie po to zaczęła obserwować katalog, żeby jej poradniki wyskakiwały. Jeżeli już będzie istniał taki punkt w regulaminie, każdy będzie mógł podjąć świadomą decyzję, czy obserwować taki katalog czy nie. :)

    To miło, Sephiro, że próbujesz zrobić coś oryginalnego. A i autorce posta należą się podziękowania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Saphiro. Zmyliłaś mnie, Sayuri7! :P

      Usuń
    2. Mea culpa! I przepraszam za przekręcenie nicku D:

      Usuń