Witajcie!
Dzisiaj oddaję głos Ninie Avdeeva z bloga Korekta Mephisto, z którą Magiczny Zbiór prowadzi współpracę. Nina Avdeeva działa jako beta i przedstawi Wam w tej notce wiele cennych wskazówek i ukaże błędy, z jakimi najczęściej się spotyka.
Serdecznie zapraszam do przeczytania notki
____________________________________________
Działam od lat jako beta, widziałam
tysiące różnych tekstów, które wyszły spod ręki mniej lub bardziej
doświadczonych artystów. Pozwoliło mi to zbudować bazę często popełnianych
błędów, których część przybliżę w poniższej notatce.
Przeczytajcie, być może sami je
popełniacie!
W zestawieniu pominę zupełne podstawy
podstaw, tj. kwestie zadbania o ortografię czy unikanie powtórzeń. Są to na
tyle oczywiste sprawy, że nie ma sensu omawiać ich szerzej.
ZBYT SKOMPLIKOWANE ZDANIA
Często przy sprawdzaniu tekstów napotykam
zdania-tasiemce. Każdy z was zapewne je kojarzy — mnóstwo wątków poruszonych w
jednym wypowiedzeniu, wielokrotne złożenia, w których idzie się pogubić, a
wszystko to ciągnące się przez pół strony bez żadnej kropki na horyzoncie.
Niekiedy znaczenie jest na tyle oczywiste,
że trzeba jedynie rozbić wypowiedź na kilka mniejszych bądź zastosować inny
zabieg, który wyeliminuje nadmiar zawiłości. Trafiają się jednak i ekstremalne
przypadki, w których, mimo długiego zastanowienia, nie da się zrozumieć, co
autor chciał przekazać.
Warto przeczytać swoją pracę drugi raz
przed publikacją, żeby uniknąć takich kwiatków. Nawet jeśli współpracujecie z
betą i liczycie, że ona zgrabnie to skoryguje, zastanówcie się dwa razy, czy na
pewno zrozumie wasze zdanie rozciągnięte na dziesięć linijek. Nie jesteśmy
jasnowidzami!
ZBĘDNE WYRAZY
Czyli coś, z czym spotykam się w niemal
każdej pracy, jaką betuję. Są to wyrazy, które można wyrzucić, nie tracąc
niczego z przesłania wypowiedzi. Żeby lepiej to zjawisko zobrazować, przygotowałam
przykład:
Liczyła, że Jacek właściwie przestanie być
arogancki, a zarazem samolubny. W sumie tajemnie marzyła tak naprawdę o dniu, w
którym jednak mogliby sobie polecieć akurat na Malediwy. Ona pływałaby w swoim
czarnym kostiumie kupionym akurat na tę okazję, a mąż by się opalał.
Po usunięciu wszystkich zbędnych słów
otrzymujemy:
Liczyła, że Jacek przestanie być arogancki
i samolubny. Marzyła o dniu, w którym mogliby polecieć na Malediwy. Ona
pływałaby w czarnym kostiumie kupionym akurat na tę okazję, a mąż by się
opalał.
Wycięcie zapychaczy wpływa na estetykę tekstu oraz sprawia, że jest
przejrzystszy i szybciej się go czyta. Nie jest możliwe podanie konkretnej
listy słów zakazanych, ponieważ poszczególne wyrazy w różnych
kontekstach pełnią odmienne funkcje. Ta sama fraza w pewnym wypadku podkreśli kluczowe
elementy zdania, a w innym będzie zbędnym zapychaczem. Trzeba czytać uważnie i
zastanawiać się nad tym, co piszemy.
W zależności od wspomnianego już kontekstu
można byłoby dyskutować również o słuszności usunięcia części wyrazów z
powyższego przykładu. Zależnie od nich zmieniałby się lekko odbiór wypowiedzi,
jednak dla uproszczenia przyjmijmy, że poprawiona wersja była docelową formą.
Ciężko omówić każdy możliwy wariant w podobnej notce, zresztą mijałoby się to z
celem.
NIEPOTRZEBNE OPISYWANIE DIALOGÓW
Jak we wszystkim, w kreowaniu dialogów
należy zachować równowagę i wyczucie. U niektórych osób zauważyłam tendencję do
opisywania, niekiedy na siłę, każdej pojawiającej się kwestii dialogowej.
Opisywanie dialogów to oczywiście bardzo
ważna sprawa. Umożliwia nakreślenie emocji towarzyszących mówiącym postaciom i sygnalizuje
odbiorcy, kto wypowiedział dane słowa. Bywa, że autorzy biorą sobie aż za mocno
do serca tę drugą funkcję i napotykamy podobne potworki:
— Janku, chciałabym, żebyś mnie dziś
odwiedził — powiedziała Kasia.
— Bardzo chętnie. Co robisz w porze
obiadowej? — zapytał Jan.
— Muszę odebrać córkę z przyjęcia u
koleżanki — odezwała się przyjaciółka.
— Rozumiem. Pasowałoby ci bliżej siódmej?
— zaproponował mężczyzna.
— Jasne. Przygotuję dla nas wspaniałą
kolację — poinformowała Kasia.
Zastosowane opisy kwestii dialogowych
stają się tutaj zbędne po wprowadzeniu pierwszej wypowiedzi Janka. Nie wnoszą
one informacji o towarzyszących bohaterom emocjach, są neutralne. Mając do
czynienia z rozmową dwóch osób, łatwo rozpoznać, co kto mówi, zatem nie trzeba za
każdym razem podkreślać tożsamości mówiącego.
W pewnym wariancie powyższej sytuacji opisy
nie byłyby w ogóle potrzebne; warunkiem jest odpowiednio skonstruowany
kontekst. Przedstawiając scenę, w której biorą udział tylko dwie postaci, a w
pierwszej wypowiedzi pada imię osoby, do której skierowane są słowa, można
eksperymentować z całkowitym opuszczeniem opisów kwestii dialogowych.
Nie zachęcam oczywiście do drastycznego ucinania
opisów, które przekazują odbiorcy jakąś informację. Właśnie za ich pomocą zwykle
buduje się klimat, jednak istnieją również artyści, którzy tenże nadają poprzez
ograniczanie pewnych elementów.
PODMIOTY
Kolejna skomplikowana kwestia, której
poświęcić można byłoby osobny post. Nie omówię tutaj pełnej teorii, ale chciałabym
szczególnie mocno uczulić na mieszanie podmiotów.
Kasia przygotowała tego dnia swojemu psu wyjątkowe danie. W niebieskiej miseczce
znajdowała się ulubiona mieszanka mięs kundelka. Następnie wyszła do pracy.
Zwykle w takich sytuacjach łatwo domyślić
się z kontekstu, o co chodzi. Każdy wie, że mieszanka mięs nie wyszła do pracy,
jednak nie zwalnia to autora z dbania o dopasowywanie podmiotów do
wypowiedzeń. Należy zaznaczyć poprzez wprowadzenie do ostatniego zdania
słowa, np. kobieta, opiekunka, że narracja ponownie skupia się na Kasi, nie
mięsnej papce.
ŹLE UŻYTE SŁOWA
Wiele razy byłam świadkiem tego, że moi
znajomi, nawet ci niebędący znawcami języka, zwracali sobie nawzajem uwagę na
mylenie efektywności z efektownością czy bynajmniej z przynajmniej.
I bardzo dobrze. Oznacza to, że świadomość rośnie, jednak nauczenie się tych
kilku popularnych błędów nie wystarczy do zapewnienia autorowi
poprawności. Gdy używacie słowa, którego znaczenia nie jesteście pewni, zawsze je
sprawdzajcie. Najszybciej zrobić to w internetowym SJP, bo — nie oszukujmy się
— nie rzucicie się raczej z pasją na opasłe, papierowe tomiszcza.
LICZEBNIKI
Mam wrażenie, że kwestia liczebników w utworach
literackich była poruszana już w sieci dosłownie wszędzie i powiedziałabym, że
to kolejny elementarny błąd. Niestety wciąż napływają do mnie teksty
zawierające kwiatki, które obrazuje przykład: Ania zerwała 5 róż.
Ogólnie przyjęta zasada jest taka, aby
mniejsze liczby w literaturze pięknej zapisywać słownie. Jak w poprzednich
punktach, wiele zależy również od kontekstu, ponieważ istnieją odstępstwa od
tej reguły, ale w standardowych przypadkach unikamy cyferek.
To wszystkie błędy, które przygotowałam do
tej notki. Jak z pewnością zauważyliście, wiele razy pojawia się słowo kontekst.
Jest to powodowane tym, że bardzo ciężko uwzględnić w krótkim tekście wszystkie
możliwe warianty danego zagadnienia, zawsze znajdzie się wyjątek od reguły.
Miejcie to na uwadze i traktujcie powyższe punkty jako wskazówki, nie sztywne zasady
sprawdzające się w każdym przypadku. Literatura jest bardzo plastyczna, pozwala
na zabawę językiem i celowe łamanie schematów w celu uwydatnienia jakiegoś
zjawiska, podkreślenia czegoś. Niemniej dopóki nie będziecie czuć się pewnie z
eksperymentami, lepiej trzymać się standardów.
Wszystko sprowadza się do zredagowania
tekstu tak, aby czytelnik otrzymał go w możliwie najlepszej, najczytelniejszej
postaci. Żeby nie musiał zatrzymywać się przy zdaniu, którego nie rozumie ze
względu na skomplikowaną bądź niejasną konstrukcję. Żeby nie czytał sztucznie
wydłużonych zapychaczami tekstów. Żeby czerpał z lektury jak najwięcej
przyjemności i mógł całkowicie skupić się na treści dzięki wzorowej warstwie
językowej.
Zawsze polecam przeczytać swój tekst drugi
raz, pozwala to uniknąć wielu błędów. Najlepiej zająć się tym dopiero
następnego dnia, ale jeśli wyjątkowo spieszy wam się z publikacją dzieła,
odczekajcie przynajmniej kilka godzin. Korekta na świeżo jest zwykle mniej
skuteczna niż spojrzenie na pracę z dystansu.
Najlepszym wyjściem jest oddanie tekstu do
sprawdzenia zaufanej osobie, która podejdzie do niego obiektywnie, z
perspektywy niemającego wcześniej styczności z konkretną pracą czytelnika.
Szczerze mówiąc po tym mam naprawdę wielki dylemat czy nie zrezygnować z obserwacji. Regulamin regulaminem, ale tak naprawdę dlaczego na siłę mamy zapychać sobie tablicę takim czymś? Artykuł jest cudownie nijaki, temat był wałkowany milion razy w lepszych odsłonach. Taki zapychacz o niczym moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńTe gify są wkurzające :/
OdpowiedzUsuńE tam, fajne nawiązanie do wczesnego onetu.
UsuńJa nie rozumiem tego odzewu... Widać, że prowadzący się stara, by w jakiś ciekawy sposób przedstawić różne tematy, a od jakiegoś czasu ludzie potrafią tylko złe słowa napisać i skrytykować.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dla mnie to jest smutne. Jak mnie się coś nie podoba, to po prostu nie zaglądam i nie czytam. Krytyka jest także potrzebna, ale nikt nie umie napisać czegoś pozytywnego, serio...
Osobiście mnie tak się ten artykuł podobał i dostrzegłam kilka przydatnych rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie autorów ;)
Z tego co widzę, autorka artykułu to twoja beta. Jasne, że wejdziesz jej w tyłek. Fajnie tylko, że osoba, która próbuje się brać za poprawianie tekstów i tworzy takie wpisy wrzuca przecinki w losowe miejsca i pisze tak nieciekawie, że to aż razi. Ale tak, jakim prawem ktoś krytykuje?
UsuńPrzecież napisałam, że krytyka jest potrzebna.
UsuńNie napisałam tego, bo to moja beta, ale wyraziłam swoje zdanie. Skoro faktycznie przecinki są w losowych miejscach, to może ktoś mądrzejszy wskaże błędy?
Najlepiej to pisać z anonima i obrażać innych...
Nie miało być ciekawie. Miało być merytorycznie. Przykro mi, że nie odnalazłaś rozrywkowej strony w tekście czysto informacyjnym. Nie neguję faktu, że dało się go napisać w zabawny, interesujący sposób, ale niestety nie gustuję w robieniu ze swoich wypowiedzi komedyjki.
UsuńO przecinkach chętnie porozmawiam i każde swoje użycie uargumentuję. Nie wiem tylko, czy osoba, której brakuje w wypowiedzi dwóch znaków interpunkcyjnych, jest na tyle kompetentna, aby wskazać błędy.
ja zazwyczaj w ogole sie nie wdaje w zadne komentowanie, bo obserwuję zawsze po cichutku, ale tutaj musiałam dorzucić swoje dwa grosze. weźcie się ludzie ogarnijcie -,-
OdpowiedzUsuńktoś wyszedł z inicjatywą utworzenia pomocnej notki, a tutaj fala krytyki. spoko, można krytykować, bo na tym też to polega, ale bez przesady... dlaczego nie można w ładny sposób napisać i jakoś nie zniechęcać innych? nie czaje was. nie dość, że świat blogspota zamiera, to jeszcze się wszyscy tutaj pogryźmy. wszyscy tylko: źle, źle, tragedia, nie podoba mi się, flaki z olejem, nieciekawie, nijako... a napisałeś/aś kiedykolwiek coś miłego? może wyjdź z inicjatywą skoro potrafisz lepiej.
nie zastanawiałeś/aś się, że ktoś może pracował nad tą notką, czy nad blogiem? może du*py nie urywa, ale ja widzę przynajmniej jakieś zaangażowanie i chęć, a gifcie są fajne. faktycznie jakieś nawiązanie do onetu :3
Pomocna notatka. Jeśli gdzieś pojawia się coś podobnego, to zawsze chętnie przeczytam. Niektóre informacje są często powtarzane, ale zawsze warto utrwalać sobie podstawy.
OdpowiedzUsuńFajna inicjatywa Sephiro. Nawet jeśli blog jest do reklam, to miło widzieć, że dzieję się coś więcej :D Jak dla mnie na plus. I dzięki Ninie za poświęcony czas na napisanie artykułu.
Buziaki~
Nie mam nic przeciwko takim postom. :)
OdpowiedzUsuńNiektóre rzeczy są dla większości oczywiste, niektóre ogólne, ale na pewno nie ma tu treści, które mogłyby mnie zirytować. A dla początkujących autorów, zwłaszcza takich, którzy nie tyle zaczynają przygodę z blogowaniem, tylko w ogóle z pisaniem, jest to dobra baza. To od nich będzie zależało, czy wyciągną z tego jakieś wnioski i zaczną szukać na własną rękę bardziej profesjonalnych porad.
Od strony „oficjalnej”. Jeżeli miałaby być to stała współpraca, można by zrobić osobną zakładkę i zapisać w regulaminie, że co jakiś czas tego typu treści będą się zdarzały. Bo rozumiem też Nessę — nie po to zaczęła obserwować katalog, żeby jej poradniki wyskakiwały. Jeżeli już będzie istniał taki punkt w regulaminie, każdy będzie mógł podjąć świadomą decyzję, czy obserwować taki katalog czy nie. :)
To miło, Sephiro, że próbujesz zrobić coś oryginalnego. A i autorce posta należą się podziękowania. :)
*Saphiro. Zmyliłaś mnie, Sayuri7! :P
UsuńMea culpa! I przepraszam za przekręcenie nicku D:
Usuń