13. Portret
- „Dostałem list od twojej matki.- powiedział na co Laura spojrzała na niego zszokowana.
- Przede wszystkim mam przekazać, byś się nie martwiła, wszystko z nią w porządku. - Laura spojrzała na niego jeszcze raz, nie mogła zrozumieć, dlaczego jej mama wolała skontaktować się z Lupinem którego nie widziała od lat, a wiadomość o tym, że został jej nauczycielem nie zrobiła na niej ogromnego wrażenia. Wychodzi na to, że także ona ma coś do ukrycia. - Wiem, o twojej ostatniej wiadomości do niej która zrobiła porządny zamęt. Czy możesz mi powiedzieć, skąd informacja o Peterze? Muszę wiedzieć, na ile to wiarygodne.- Laura przygryzła wargę stojąc przed dylematem: stracić mapę( bo była przekonana, że już jej nie odzyska) i możliwości obserwacji na własny rachunek oraz pomocy przyjacielowi czy zaufać nauczycielowi któremu jak widać zawierzyła matka.”
Autor: Laura. B
Rozdział 47
– „No, tak… – Layla w roztargnieniu przeczesała włosy palcami. Uciekła wzrokiem gdzieś w bok, nagle speszona. – Nie dotknąłbyś kobiety po alkoholu.
– Poniekąd.
Parsknęła, choć jej śmiech nie był aż tak radosny jak zazwyczaj.
– Dobrze. Dotknąłbyś Nessie w każdej sytuacji – rzuciła zaczepnym tonem. – Skoro tak, dlaczego nie jesteś na górze?”
Autor: Nessa
Wstęp
„Dochodząc do końca ulicy znalazłam parę. Byli jedynymi osobami znajdującymi się na zewnątrz o tej porze. Poza mną oczywiście. Patrzyłam uważnie, choć wędrujące, ciemne chmury przykryły księżyc i widoczność była niemal nikła. Obcy pochylał się nad dziewczyną. Myślałam że ją całuje w szyję, ale nie wyglądało to naturalnie. Podeszłam bliżej. I wtedy to dostrzegłam. Płynącą po płaszczu dziewczyny krew. I zrozumiałam że jej nie całuje, tylko wbił kły w swoją ofiarę, a krew leje się z rany brudząc płaszcz. Ujrzałam zmieniającą się w ułamku sekundy twarz potwora. Zobaczyłam malującą się na niej agresję i szaleństwo. Czarne jak smoła oczy, lśniące niczym czarne diamenty. Ciemne, nabrzmiałe żyły wokół nich które pojawiły się nagle, zniweczyły złudzenie że ma się do czynienia z istotą ludzką. Potwór pokazał swoje prawdziwe oblicze, skutecznie maskowane do czasu ataku. Wysunięte częściowo znajdujące się już w ciele dziewczyny kły raniły szyję ofiary, co oświetlało odbijające się od nich światło odsłoniętego przez chmury księżyca. Wszystko działo się błyskawicznie. Przemiana nastąpiła jak za mrugnięciem powieki. Gdybym nie wiedziała czego się spodziewać nic bym nie zauważyła. Wyrwałam się z ukrycia jak poparzona i z mieczem w ręku, który zdążyłam wyjąć z pochwy przy biodrze ruszyłam na potwora.”
Autor: Katarzyna LadyFree A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz