Znalazł się na skraju gęstego lasu. Zbadał wzrokiem teren, lecz poza kilkoma ptakami nie było tu nikogo. Wzruszył ramionami i ruszył naprzód. Słońce na niebie dopiero wschodziło. Harry wywnioskował, że musiało być lato, ponieważ było mu tak gorąco, iż natychmiast ściągnął swoją szatę, zostając w samym podkoszulku. Po kilkunastu minutach wędrówki zauważył drogowskaz, wskazujący gdzie ma się udać, aby dojść do najbliższej wsi. W czasie drogi rozmyślał, co właściwie ma tu zrobić. Jego jedyną wskazówką był mężczyzna o imieniu Olaf. Wybraniec czuł się dziwnie. Wiedział, że to wspomnienie, ale wszystko było tak realne, jakby działo się w rzeczywistości. Czuł zapach rosnących wokół polnych kwiatów i łaskotanie, gdy kłosy zboża muskały mu ramię. To było coś innego niż dziennik Riddle’a lub myślodsiewnia Dumbledore’a.
Autor: Łuki
Najsilniejsza ofiara 4/6
Otworzył z trudem oczy. Siedział w tym samym miejscu co zawsze, wyglądając niczym chory na łożu śmierci. Poczuł czyjąś obecność, więc powolnie przeniósł wzrok w swoją lewą stronę. Jego źrenice gwałtownie się rozszerzyły, gdy ujrzał siedzącą obok niewiastę o długich kasztanowych włosach i dużych bursztynowych oczach.
- … Sibyl…? – wymamrotał z niedowierzaniem.
Zanim zdążył wydusić z siebie coś więcej, dostrzegł także dwóch znajomych mężczyzn, których nie powinno tam być, podobnie jak samej dziewczyny. Sibyl, Mark i Basil siedzieli razem z nim oparci o ścianę, chociaż był świadkiem ich śmierci.
Autor: Wrath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz