poniedziałek, 8 listopada 2021

Nowe Posty 122

 


Artystyczne bohomazy [HidaSaku] | Występ gościnny K.

    Pachniał przyjemnie, pomimo wcześniej wypalonych papierosów. Jego woda kolońska wydzielała woń cytrusów. Była rześka, mentolowa i świeża. Podążyła za jego zapachem i napotkała ciemne oczy. Było w nich coś fascynującego i irytującego.

Autor: K.

Pomocna dłoń [SasoSaku]

W wyobraźni ponownie widzi samotną postać przemierzającą piaskowe wydmy. 
Jego czerwone włosy przypominają miraż — ogień na pustyni.

Autor: Sayuri7

Chapter 29

  Stoi przy mnie jakiś postawny mężczyzna, ubrany całkowicie na czarno, w okularach przeciwsłonecznych i kominie z trupią czaszką, zasłaniającą dużą część jego twarzy. Zaciska swoją dłoń odzianą rękawiczką na mojej ręce i jednym ruchem podnosi moją osóbkę z ziemi. Podobnie robi z Desert Eagle, który rzuca wystrojonemu tak samo przyjacielowi. Podchodzimy bliżej, żeby zobaczyć, jak nieznajomy odkupuje broń Clifforda.
— Ostatnie życzenie? — Jego głos jest szorstki, stanowczy, pozbawiony jakichkolwiek emocji. Nieznajomy celuje do Mike'a z pistoletu. Na jego odsłoniętym ramieniu dostrzegam tatuaż w kształcie skorpiona.

Autor: Lex May

Rozdział 11

    Splunął na ziemię, po czym odwrócił się i zaczął odchodzić gwiżdżąc. Był z siebie taki dumny... Najpierw obraził Marie, teraz ośmieszył ją i Iana... Oczywiste, że mógł sobie historię wymyślić, ale sam fakt, że specjalnie robił z jej rodziny pośmiewisko... Tego Rosemary nie mogła odpuścić.

Jak w transie zrzuciła dłoń Marie ze swojego ramienia i z oczami wbitymi w plecy Arthura zaczęła iść, a potem biec w jego kierunku. Edwards wołała ją, ale Rose zdawała się tego nie słyszeć. Zaskoczony Flint obrócił się, gdy była na tyle blisko, by rozpędzona pchać go na ziemię. Uderzył o nią z głuchym łoskotem.

Autor: Golden Eye



Rozdział 6 - Dziwniej i dziwniej

- To może zechcesz nam wytłumaczyć, kto to jest. - Każde słowo brzmi dla mnie jak pocisk. Wypowiedziane wolno, aż ociekające ironią pociski.

- Topiła się w Rzece Śmierci. Prawie umarła, mieliśmy ją zostawić na brzegu pół żywą i pójść? Po prostu wrócić do domu...

- Mogliście sprawdzić, kim jest - przerywa mu tamten. - Jeżeli przyszła z zamku i armia Victora zaraz zjawi się pod drzwiami, to rebelia upadnie. Przez ciebie.

Zaciskam dłonie w pięści. Miałam naprawdę parszywy dzień. Prawie umarłam. Trzy razy. A ten tu traktuje mnie jak powietrze, w dodatku krzycząc ja jedną z dwóch osób, które w ogóle chciały mi pomóc. Jeżeli ktoś ma prawo być naprawdę zły - jestem to ja.

Autor: Golden Eye

Uprowadzona (ItaSaku)

    W głowie krążyły jej wspomnienia, blade i mgliste, a później jakby na nowo czuła ten sam ból upokorzenia. Dzisiaj dobitnie powracający w konoszańskim posterunku. Sakura zdecydowała się zeznawać przeciwko swojemu oprawcy.
— A więc — zaczął detektyw Uchiha. — Zostałaś zgwałcona?

Autor: K.

Rozdział #7

    Karin po odpowiedniej dezynfekcji i założeniu uniformu, weszła do środka, przekraczając plastikowe, szare drzwi. Serce zabiło jej mocniej, kiedy dostrzegła pochylającego się nad pacjentem Sasuke. Jednak po chwili dostała olśnienia i spuściła wzrok, aby nie nawiązać z nim kontaktu wzrokowego. Ordynator pogrążony był w pewnego rodzaju rozpaczy. Zrozumiała, dlaczego została wezwana do tego pomieszczenia. Pod przykryciem leżało ciało pacjenta.
— Godzina zgonu: dziewiąta trzydzieści sześć — wypowiedział Sasuke,

Autor: K.

Rozdział 2

    Stawiały ostrożnie kroki. Głos stawał się coraz bardziej donośny, a zarazem przerażający. Choć szczerze to Ellenie przypominało odrobinę ludzkie chrapanie. Albert często przysypiał na ich treningach i bardzo głośno prychał.
— Uważaj — szepnęła Sava. — Czuję go.
W tym samym momencie obydwie wyskoczyły zza krzewów. Chciały krzyknąć, lecz gdy ujrzały ludzkie ciało ułożone na ziemi, zrezygnowały z tego pOmysłu. Przecież ten człowiek najzwyczajniej w świecie spał i… chrapał.

Autor: Talon

Miasto maszyn 3

    Marii nie mogła uwierzyć w to co się stało. Pojmani. Zostali pojmani! Maszyny wtargnęły do ich kryjówki. Ludzie strzelali, ale nie mieli szans. Większość zginęła. Ocaleni zostali pojmani. Tylko po co?

Ile będą tkwić w tym brudzie? Czy maszyny będą pamiętać, że ludzie muszą jeść?!

Tyle starań, wysiłku, by przetrwać. I po co? By trafić do klatki. Dziewczyna poczuła, że z jej oczu lecą łzy, których nie umiała powstrzymać.

Autor: LadyFree

35. Rendez Vous - one shot

    Niemniej jednak każda kolejna randka była dla mnie koszmarem, przez co uznałam facetów za najgorsze stworzenia, stąpające po tej jakże pięknej planecie. Miałam już wszystkiego po dziurki w nosie. Pogodziłam się z myślą, że byłam skazana na samotność i bycie sama jak palec. Powoli zaczynała się do tego przyzwyczajać i postanowiłam, że ta randka będzie ostatnią.

Autor: Saphira


Rozdział 111

Otarła twarz, z zaskoczeniem odkrywając, że były wilgotne od łez. Coś w tym widoku sprawiło, że uśmiechnęła się w nieco gorzki sposób.
– Oto ja. Łatwiej mi płakać niż mówić o tym, co zrobiłam nie tak. – Parsknęła pozbawionym wesołości śmiechem. – Ale wiesz… Ty jeden traktowałeś mnie normalnie. Widzisz… Widziałeś – poprawiła się pośpiesznie – we mnie normalną dziewczynę, Ryan. Tylko tyle. To źle, że czułam się z tym dobrze?

Autor: Nessa


Rozdział 10

– Musiałem odreagować. I… szukałem Tori – dodał łagodniej.
Zwiesiła ramiona. Zauważył, że krew odpłynęła jej z twarzy. Miał wrażenie, że tych kilka słów wystarczyło, by uszło z niej całe napięcie. W normalnym wypadku poczułby satysfakcję, widząc jak Megan tak po prostu się wycofuje, ale w tamtej chwili nie poczuł niczego. Cóż, przynajmniej nie to, czego mógłby oczekiwać. Zamiast satysfakcji czy ulgi, towarzyszyło mu tylko wyraźniejsze niż wcześniej poczucie beznadziei.
– Tori… – powtórzyła niczym echo. – Więc wiesz. Ja…
– Zadzwoniła do mnie – przyznał nim zdążył ugryźć się w język.
– Co takiego…?

Autor: Nessa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz