piątek, 22 kwietnia 2022

108. Ragetown

Ragetown

Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie Ragetown zostało podzielone na dzielnice. Chyba było to tak dawno, że już nikt nie pamięta. A nawet jeśli ktoś by pamiętał, na pewno by o tym nie mówił. W Ragetown nie mówi się o tym, co tu się dzieje, kto nim rządzi… ani kto tu mieszka.

Na mocy podpisanego krwią papierzyska, które znaczy tak wiele, że nikt by się nie zdziwił, jakby jakiś podlotek podtarł sobie nim dupę po sraniu, miasto zostało podzielone na siedem nierównych dzielnic, w których wpływy rozłożono pomiędzy dwie gildie – Raven i Phoenix. Centralna dzielnica pozostała neutralna. Teoretycznie miała służyć do rozstrzygania sporów pokojowo, ale wiadomo jak jest – każdy gra, jak tylko może, więc nieoficjalnie służy do walk i podziemnych sparingów, które najczęściej kończą się rozlewem krwi.

Obie gildie mają swoje kodeksy, zasady, hierarchie i cele. Ravensi założyły Azyl – miejsce, w którym nadnaturalni mogą skryć się przed Phoenixami, którzy chcą ich wybić z własnych powodów. Podobną przeprowadzają na nich eksperymenty, ale tego chyba nikt jeszcze oficjalnie nie potwierdził. Tylko niektórzy zauważają, że Phoenixi robią się silniejsi… a uliczne bitwy coraz bardziej brutalne.

Na ulicach leżą ciała, ulice są poplamione krwią, a zwykli ludzie, niezamieszani w ten konflikt, udają, że nic nie widzą.

Że to wszystko nie istnieje.


Kategoria: grupowe
Stan: trwające

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz