Dolina Dziewanny | Rozdział I – Kolory
Nel i Klementyna wylądowały wraz z urzędnikiem przy kapliczce, która służyła za punkt energetyczny miasteczka. Mężczyzna poinstruował je jak dotrzeć do ich ciotki i zniknął. Nel związała swoje blond włosy w małego kitka z tyłu głowy, spojrzała na swoją siostrę i skinęła, aby ta poszła za nią. Na nosie nadal miała swoje ciemne okulary, które najwyraźniej miały zostać z nią znowu na kolejne długie dni. Nie potrafiła osiągnąć wewnętrznego spokoju. Zaczęła schodzić w dół wzgórza do głównej ścieżki prowadzącej przez las to miasteczka.
Autor: Jelonek
Rozdział 2
W tygodniach, które nastąpiły po krwawym incydencie, Itachi nie mógł spać dłużej niż cztery godziny na dobę. Stracił prawie dziesięć kilogramów, odżywiając się głównie zieloną herbatą i krakersami. Kilkakrotnie przechodził etap tajemniczego załamania nerwowego, w którym był wyjątkowo drażliwy i zaczął palić papierosy. Kiedy nie potrafił sobie poradzić z natłokiem emocji, sięgał po znajdującą się piersiówkę, zawsze schowaną pod płaszczem organizacji i upijał ciągiem palącą przełyk ciecz. Ostatecznie pogodził się ze swoim przeznaczeniem i był gotowy na śmierć.
Autor: K.
— Może spróbuj jak gliny wejść z kopniaka. — Do mych uszu dobiega znajomy głos z oddali.
Blondyn przygląda mi się z irytacją wymalowaną na twarzy. Opiera się o ścianę z rękoma skrzyżowanymi na piersi. Niespiesznie odrywa się od niej i zbliża do nas. Ubrany jest dokładnie w to co wczoraj — czarną bluzę bez kaptura z nadrukami na rękawach oraz przedzie materiału, spodnie z czarnego jeansu oraz Air Jordany.
— Luke, jak ty…
— Jestem blondynem, nie debilem.
— Kto to? — Catia włącza się do rozmowy.
— Moja arogancka niańka… — Udzielam odpowiedzi zanim Hemmings ubiegnie mnie swoim złośliwym komentarzem. — O tym, że cię oszukałam pogadamy później. Skoro już tu jesteś to pomóż nam wejść do środka. To sytuacja kryzysowa! — Spoglądam na niego błagalnie.
Autor: Lex May
Wszystko byłoby dobrze, gdyby syn Siódmego – Boruto nie próbował jak zawsze wywinąć psikusa. Za każdym razem miał coraz to nowsze pomysły. A ja, zawsze nazywałam go Głupim Boruto i patrzyłam z niedowierzaniem na jego bezwstydne zachowanie. Mama zawsze żartowała, że będziemy piękną parą, kiedy dorośniemy, a wówczas obydwoje odwracaliśmy głowy w różne strony i jedynie wspólnie wykrzywialiśmy się, mówiąc przy tym „ble”.
Autor: K.
Nie obchodzi mnie propozycja Ao… — Uśmiech powolnie nikł na poszarpanych blizną wargach Hidekiego. Wiedział, że Nanao miał w tym swój własny interes i chociaż był mu przyjacielem, nawet on nie mógłby wpłynąć na zmianę jego decyzji. — A dziewczynę znajdę sam... — Nie chodziło jedynie o sam fakt braku poczucia przynależności do Kiri. Hidekiemu zależało na nieznanej dziewczynie bardziej niż na wiosce. To dowodziło, że był cholernie złym kandydatem na kolejnego Mizukage. Było to dla niego żartem, że brali go w ogóle pod uwagę… Że dostrzegali w nim kogoś dobrego, godnego tego cholernego stanowiska. Sam nie wiedział co miało stać się jego celem po Wiosce Liścia, ale coraz częściej nachodziła go myśl, że jego domem wcale nie było Kiri.
Autor: Kuso
Rozdział 109
– C-co…? Co… ty…?
Natychmiast przeniósł wzrok na Tess, kiedy ta wydała z siebie dźwięk, który bardziej przypominał konkretne słowa niż dotychczasowy szloch. Znów uderzyło go to, jak bardzo wydawało się prażona. Spoglądała na niego jak na obcego, nie brata, a to…
Och, nie miało znaczenia.
Tak przynajmniej sobie powtarzał.
– Czym ty jesteś?! – pisnęła, kiedy – z Cristal w ramionach – przesunął się ku niej.
Autor: Nessa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz